Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
920
BLOG

Prezydent USA konsekwentnie przeciwny obecnej polityce klimatycznej

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 32


1. Wczoraj w Hamburgu zakończyły się obrady krajów należących do grupy G-20 (największych światowych gospodarek i Unii Europejskiej), a w komunikacie końcowym zapisano, że 19 jego uczestników „przyjęło do wiadomości” rezygnację Stanów Zjednoczonych ze wspólnej polityki wobec globalnego ocieplenia.


W komunikacie znalazło się także stwierdzenie, że USA chcą pomóc innym krajom w czystym i skutecznym wykorzystaniu kopalnych źródeł energii (w tym węgla kamiennego i brunatnego), co oznacza, że ten kraj jest w stanie sprzedać zainteresowanym najnowocześniejsze technologie, jakie posiada w tym zakresie.


W ten sposób Donald Trump jeszcze raz potwierdził, że konsekwentnie realizuje swój program wyborczy, w tym wycofanie z obecnej światowej polityki klimatycznej, pod którą podpisał się w grudniu 2015 w Paryżu jego poprzednik Barack Obama.


2. Przypomnijmy, że na wspomnianej konferencji w Paryżu, dwaj najwięksi światowi emitenci, Stany Zjednoczone i Chiny, emitujący odpowiednio 17,9% i 20,1% światowego CO2 przedstawili swoje cele redukcyjne, ale jak się okazało miały one zupełnie różny charakter.


Prezydent USA Barack Obama zadeklarował redukcję CO2 o 26-28% do roku 2025 (w stosunku do roku 2005), co kosztowałoby amerykańską gospodarkę ogromne pieniądze i jednoczesną utratę tysięcy miejsc pracy.


Wyjątkowo ostrożne były w tym zakresie Chiny, które zadeklarowały w Paryżu zaledwie łagodniejszy, (ale jednak ciągły wzrost emisji) do roku 2030, a dopiero po tej dacie mają zacząć redukować emisję CO2.


3. Przypomnijmy także, że już pod koniec marca tego roku Donald Trump podpisał dekret o tzw. niezależności energetycznej, który wycofuje regulacje zawarte w Planie Czystej Energii wprowadzonego przez poprzedniego prezydenta Baraka Obamę.


Dekret znosi ograniczenia dotyczące emisji gazów cieplarnianych w elektrowniach, a także wprowadzone w 2016 roku przez prezydenta Obamę moratorium na dzierżawę ziem federalnych pod wydobycie węgla.


Prezydent Trump podpisując dekret podkreślił, że należy się pozbyć regulacji ograniczających swobodę ekonomiczną poszczególnych Stanów i pozwolić im decydować, co dla nich jest najlepsze, w tym w szczególności na tworzenie nowych miejsc pracy w górnictwie i energetyce.


Dodał przy tym, że produkcja energii w USA musi się zwiększać i rozwijać, tworząc miejsca pracy przy budowie infrastruktury i wytwarzaniu dóbr w myśl głównej zasady, którą zaproponował w swojej kampanii wyborczej, że zamiast importować produkty z zewnątrz, należy je wyprodukować w kraju.


Wprawdzie Donald Trump zaznaczył wtedy, że produkowana energia będzie tzw. czystą energią i Federalna Agencja Ochrony Środowiska dołoży wszelkich starań, aby dbać o środowisko, ale już wtedy nie ulegało wątpliwości, że w ten sposób USA zrywają z dotychczasową polityką ograniczenia emisji CO2.


4. Teraz, więc w Hamburgu, prezydent Donald Trump potwierdził wobec przywódców największych krajów świata, że światowa polityka klimatyczna jest zbyt kosztowna dla gospodarki USA i w związku z tym nie jest możliwa do realizacji.


To konsekwencja godna podziwu, bo nacisk na prezydenta USA był olbrzymi, a gospodarz szczytu G-20 kanclerz Angela Merkel wręcz za wszelką cenę chciała ogłosić sukces w tej sprawie.


Nie udało się to i w związku z tym otwartą pozostaje kwestia jaki jest sens ponoszenia wyrzeczeń przez kraje należące do UE skoro dwaj najwięksi światowi emitenci CO2, Chiny i USA odpowiadający za blisko 40% światowej emisji, przynajmniej do roku 2030 nie będą tej emisji ograniczały.


Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka