Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
889
BLOG

Sabotaż w rządzie Tuska?

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 6

1. Wczoraj przed południem do dymisji podał się minister rolnictwa Stanisław Kalemba z dającym dużo do myślenia uzasadnieniem „powodem dymisji jest brak realizacji przyjętych przez rząd ustaleń, dotyczących zwalczania skutków afrykańskiego pomoru świń”.

Jeżeli to uzasadnienie jest prawdziwe, to oznaczałoby, że przyjęte przez Radę Ministrów w dniu 25 lutego postanowienia dotyczące działań instytucji rządowych w sprawie afrykańskiego pomoru świń, były sabotowane przez najwyższych urzędników państwowych.

Dopiero wyjście na ulice producentów wieprzowiny i blokady dróg krajowych w województwach podlaskim i mazowieckim oraz zapowiedź ich przyjazdu do Warszawy, spowodowało swoiste trzęsienie ziemi w rządzie i dymisję ministra rolnictwa.

2. Przypomnijmy, że wirus afrykańskiego pomoru świń to problem, który pojawił się już w styczniu tego roku na Litwie, a więc w kraju sąsiadującym z Polską i już wtedy Główny Lekarz Weterynarii i minister rolnictwa zapewniali posłów, że nasz kraj jest przygotowany do zwalczania tego wirusa.

Na ogłoszenie pojawienia się tego wirusa na Litwie wśród dzików, Rosja zareagowała błyskawicznie i zblokowała eksport wieprzowiny na jej terytorium z całej Unii Europejskiej.

Można się było domyślać, że utrzymanie tego embarga w stosunku do eksportu wieprzowiny z 28 krajów UE do Rosji, tylko w oparciu o stwierdzenie tego wirusa na Litwie, długo nie da się utrzymać więc już w styczniu sugerowano, że wcześniej czy później wirus zostanie potwierdzony w Polsce.

I rzeczywiście już w lutym polska straż graniczna w krótkich odstępach czasu znalazła dwa padłe dziki tuż za granicą z Białorusią, które po zbadaniu weterynaryjnym okazały się zarażone wspomnianym wirusem.

3. Mimo tego, że przez kolejne dni nie znajdowano już padłych dzików (i do tej pory ujawniono tylko dwa wspomniane przypadki), minister rolnictwa na wniosek Głównego Lekarza Weterynarii zakreślił tzw. strefę zapowietrzoną (czyli zagrożoną wirusem),bardzo szeroko.

Objęto nią ogromny teren aż 8 powiatów położonych wzdłuż całej naszej wschodniej granicy z Białorusią na terenie województw: podlaskiego mazowieckiego i lubelskiego, w związku z czym położone na południu kraju powiaty objęte tą strefą są oddalone od ogniska gdzie wykryto wirusa o około 300 km.

Od momentu powołania strefy zapowietrzonej mijały kolejne dni i tygodnie, producenci trzody chlewnej na tych terenach nie mogli sprzedawać i wywozić dorosłych sztuk poza teren strefy, a przepychanki w rządzie w tej sprawie trwały i trwały.

Organizowano środki finansowe na sfinansowanie skupu trzody chlewnej od rolników z tego terenu, także z Unii Europejskiej, zastanawiano się jakie instytucje państwowe upoważnić do przeprowadzenia tego wykupu, a tuczniki rolnicy musieli karmić i nie mogli ich sprzedawać, bo odwróciły się od nich wystraszone pomorem zakłady przetwórcze.

4. Jednocześnie ceny wieprzowiny spadały w całym kraju, zaczęli ograniczać spożycie tego mięsa konsumenci krajowi, negatywne skutki dla rynku tego mięsa zaczęło przynosić embargo rosyjskie i białoruskie.

Przy tej okazji należy przypomnieć, że wartość eksportowanej wieprzowiny na rynek rosyjski to około 200 mln euro rocznie, a na rynek białoruski około 150 mln euro rocznie więc już trwająca 2 miesiące blokada eksportu ma określony ciężar gatunkowy.

Jeżeli w wyniku negocjacji unijnych Rosja odblokuje import wieprzowiny z 26 krajów UE, a embargiem zostaną objęte dalej tylko Litwa i Polska, to producenci wieprzowiny w naszym kraju znajdą się w niezwykle trudnym położeniu przez długie miesiące jeżeli nie przez lata (embargo z tego powodu może trwać maksymalnie 3 lata).

Choćby z tych informacji wynika, że w wyniku poważnych błędów urzędników państwowych producenci wieprzowiny zostali pozostawieni w niezwykle trudnej sytuacji na długi czas.

Minister odszedł, a „świńskie” problemy pozostały.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka