Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
647
BLOG

300 mln zł dziennie!!!

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Gospodarka Obserwuj notkę 165

1. O tyle średnio przyrastał dziennie dług publiczny naszego kraju w I półroczu tego roku, kiedy Premier Tusk i jego główny ekonomista Minister Finansów Jan Vincent Rostowski co i rusz ogłaszali Polskę zieloną wyspą wzrostu na unijnym czerwonym morzu kryzysu. Właśnie resort finansów podał informację, że dług publiczny w tym okresie powiększył się aż o 51, 3 mld zł do kwoty 721,2 mld zł , ale są to niestety dane nie uwzględniające wszystkich zobowiązania jakie zaciągnęły w tym czasie instytucje publiczne, choćby Krajowy Fundusz Drogowy. Gdyby doliczyć zobowiązania KFD (a tak liczy nasz dług UE) to na koniec I półrocza dług publiczny wzrósł by do kwoty około 745 mld zł czyli aż 54,2 % PKB.

Wszystko wskazuje na to, że tempo przyrostu długu w drugim półroczu będzie jeszcze szybsze, a dług ten przyrośnie o kolejne 58 mld zł, a więc dług publiczny na koniec tego roku wyniesie według metody unijnej wyniesie 803 mld zł (57% PKB), a według metody krajowej (czyli bez uwzględnienia zobowiązań KFD) 780 mld zł (55,3%PKB). A więc już niezależnie od metody liczenia na koniec 2010 roku dług publiczny przekroczy II próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych co oznacza poważne ograniczenia dla budżetu w roku 2012 (niski deficyt, brak waloryzacji emerytur i rent, zamrożenie płac wszystkich pracowników sfery budżetowej, a także konieczność uchwalenia przez wszystkie samorządy budżetów bez deficytów).

2. Ten gigantyczny przyrost długu w ciągu ostatnich 3 lat (od grudnia 2007 do grudnia 2010) aż o prawie 300 mld zł (po obecnym kursie o 100 mld USD czyli nominalnie 4 razy więcej niż w ciągu 10- lecia Gierka) dokonuje się przy masowej wręcz wyprzedaży majątku narodowego na około 50 mld zł ( w roku 2009 przychody z tego tytułu wyniosły 12 mld zł, w roku obecnym mają wynieść 25 mld zł a w roku 2011 kolejne 15 mld zł) a także wręcz ograbianiu państwowych spółek z zysku na około 20 mld zł ( w 2009 roku około 4 mld zł w tym roku około 5 mld zł w roku 2011 aż około 10 mld zł). Gdyby nie było na tak gigantyczną skalę wyprzedaży majątku i gdyby nie wysysano z państwowych spółek prawie całości wypracowanych zysków to jak wynika z zestawienia, dług publiczny byłby wyższy o kolejne 70 mld zł.

Na koniec każdego roku minister finansów podejmuje także działania aby umacniać złotego głównie poprzez wymianę setek milionów euro na złote na rynku, a nie za pośrednictwem NBP . Każde wzmocnienie złotego w stosunku do euro o 1% pozwala na obniżenie wartości części zagranicznej naszego długu publicznego po przeliczeniu na złote o 2 mld zł. Wprawdzie szkodzi to polskiemu eksportowi, a tym samym i miejscom pracy w Polsce ale ważniejsze okazuje jednak sztuczne obniżanie wartości długu.

3. Nic nie wskazuje na to, żeby rok 2011 był jakimś przełomem w kształtowaniu się długu publicznego. Skoro mimo zapowiedzianej podwyżki podatku VAT i akcyzy, kontynuowania wyprzedaży majątku i drenażu spółek państwowych z dywidendy, deficyt finansów publicznych ma wynieść około 6% PKB, to oznacza, że dług publiczny przyrośnie o kolejne 90 mld zł. A to będzie już oznaczało przekroczenie 60% PKB czyli progu zawartego w Konstytucji RP.

Zgodnie więc z zapowiedzią premiera Tuska czekają nas kolejne podwyżki stawek VAT o 2 punkty procentowe, a więc podstawowej do maksymalnej czyli 25% a obniżonych do 5% i 10%, co bardzo źle wróży popytowi konsumpcyjnemu. A to jest ciągle najważniejszy czynnik naszego wzrostu gospodarczego.

4. Te informacje dotyczące długu, nie są zaskoczeniem. Takie prognozy dotyczące długu od dawna przedstawiała Komisja Europejska tylko wtedy ministerstwo finansów gorliwie temu zaprzeczało, twierdząc ,że KE się myli. Teraz kiedy mimo kreatywnej księgowości ministra Rostowskiego dług publiczny na koniec roku 2010 przekroczy II próg ostrożnościowy ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami, wypada zapytać czy rządzą Polską odpowiedzialni ludzie?

Skoro w ciągu 3 lat pożyczą oni 4 razy więcej niż przez 10 lat Edward Gierek to skoro tamte długi z lat 70-tych spłaciliśmy ostatecznie dopiero parę lat temu, teraz więc wygląda na to, że długi Tuska będą nie tylko spłacały nasze dzieci ale także nasze wnuki.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka