Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
1699
BLOG

Premier „tego kraju”

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 16

1. Wczoraj w programie „Fakty po faktach” w TVN24, gościem Anity Werner była premier Ewa Kopacz i w związku z tym, że ta wizyta była zapowiadana od sobotniej konwencji Platformy, wydawało się że zaprezentuje w zaprzyjaźnionej telewizji przynajmniej jedno ważne przesłanie, z którym Platforma pójdzie do wyborów parlamentarnych.

Nic z tego, znowu było atakowanie Prawa i Sprawiedliwości (między innymi zdaniem Kopacz rekomendacja Beaty Szydło na premiera gdyby Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne, to oszukiwanie Polaków), a także po raz kolejny wzywanie prezesa Kaczyńskiego na debatę (ostatecznie okazało się że może debatować także z Beatą Szydło).

Już w tym momencie pojawiła się pierwsza sprzeczność w wypowiedzi premier Kopacz, ponieważ wzywała ona prezesa Kaczyńskiego na debatę programową, a przecież Platforma ma mieć program dopiero we wrześniu, a teraz zaledwie powołano 10 zespołów programowych, które rozpoczną nad nim pracę.

2. Zresztą pytania o program wywoływały na twarzy Kopacz duże napięcie, wszak ma ona świadomość, że Platforma rządzi 8-lat i w pierwszej kolejności powinna rozliczyć się „z sukcesów” z tego okresu.

A tych było „tyle co kot napłakał”, ba wiele posunięć najpierw rządu Tuska, a teraz Kopacz było wyraźnie sprzecznych z zamierzeniami głoszonymi w kolejnych expose (Tusk miał między innymi wyrzucać z rządu ministrów, którzy przyjdą z propozycjami podwyżek podatków, a w czasie blisko 7 lat jego rządzenia tych podwyżek podatków i składek było aż 13 i oczywiście nikt z rządu za te propozycje nie został zwolniony).

Podstawowym problemem Platformy i premier Kopacz w odniesieniu do programu jest wiarygodność, niezależnie od tego co znajdzie z się w nim, jakiego rodzaju zobowiązania ta partia chciałaby przedstawić wyborcom, to po 8 latach pustych obietnic, trudno będzie ich przekonać, że teraz będą one rzetelnie realizowane.

3. Później były pytania o ochronę zdrowia (w której premier Kopacz się ponoć specjalizuje) i protesty pielęgniarek w ten w szpitalu w Wyszkowie, który został zakończony po tygodniu po wizycie u strajkujących nowego ministra zdrowia Mariana Zembali i obiecaniu im podwyżek.

Premier zapewniła, że od wielu miesięcy resort zdrowia pracował nad podwyżkami właśnie dla pielęgniarek i że są na ten cel pieniądze, choć na dodatkowe pytania prowadzącej, ile ta podwyżka ma kosztować i kto ją sfinansuje, odpowiedzi szefowej rządu nie było.

Nie potrafiła także wyjaśnić jaki będzie mechanizm tych podwyżek, skoro pieniądze są przyznawane szpitalom na podstawie kontraktów zawieranych z NFZ, w których Fundusz kontraktuje określoną ilość procedur medycznych na każdym oddziale szpitalnym.

4. Z przebiegu wywiadu wynikało także, że premier Kopacz nie radzi sobie nie tylko z rządzeniem czy przygotowaniem nowego programu Platformy ale także z kierowaniem samą partią.

Pytana czy odwołani niedawno z rządu ministrowie znajdą się na listach wyborczych Platformy, nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi, twierdziła że spodziewa się ich honorowego zachowania czyli jak można się domyślać, rezygnacji z tego startu.

Zresztą trochę to sama zasugerowała stwierdzeniem, że spodziewa się ich podobnego zachowania jak w przypadku rezygnacji z ministerialnych posad ale przecież doskonale wiemy z doniesień medialnych, że ministrowie je złożyli, dopiero po długich naleganiach samej premier Kopacz.

Jednak podczas tego wywiadu najbardziej raziła mnie nie miałkość wypowiedzi premier Kopacz ale ciągłe używanie sformułowania „w tym kraju”.

Rzeczywiście jest ono często używane w mowie potocznej ale wyraża jakiś dystans, ba brak identyfikacji z krajem, w którym się urodziło i się nim mieszka.

Ale żeby premier rządu nie potrafiła powiedzieć o kraju w którym kieruje Radą Ministrów, że to mój kraj albo po prostu Polska, to jest doprawdy oburzające.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka