Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
2252
BLOG

Wynagrodzenia realnie spadły po raz pierwszy od ponad20 lat

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 52

1. Dwa dni temu Główny Urząd Statystyczny podał informację, że przeciętna płaca w gospodarce w roku 2012 wyniosła 3,52 tys. zł brutto i była realnie niższa o 0,1% niż w 2011 roku. Jeszcze gorzej było w sektorze przedsiębiorstw, gdzie realna płaca brutto, była niższa niż w 2011 roku o 0,3%.

Mimo, że spadek jest niewielki, to jest wydarzenie obok którego, trudno przejść obojętnie. Wystąpiło ono bowiem pierwszy raz od ponad 20 lat czyli od początku transformacji w 1989 roku.

Ten fakt ma bezpośredni wpływ na to co od prawie już roku dzieje się w polskiej gospodarce, w której następuje bardzo szybkie spowolnienie, prowadzące wprost do recesji w pierwszych dwóch kwartałach tego roku, a być może nawet w całym roku 2013.

2. Jeszcze wcześniej GUS podał wstępne dane dotyczące wzrostu PKB w roku 2012.

Wzrost ten wyniósł tylko 2% PKB i był ponad 2-krotnie niższy niż ten w roku 2011 kiedy wyniósł 4,3% PKB.

Szczególnie jego części składowe, prawie zerowa konsumpcja, podobny poziom popytu inwestycyjnego i tylko korzystny blisko 2% wzrost tzw. eksportu netto, powinny być powodem nie tylko do niepokoju rządzącej Platformy i PSL-u ale przede wszystkim podejmowania działań, które będą pozytywnie wpływały na wszystkie trzy czynniki składające się na wzrost gospodarczy.

Takiego niepokoju w rządzie jednak nie było i nie ma, nie ma także w zasadzie żadnych działań rządu Tuska, które pozytywnie mogłyby wpłynąć na wzrost gospodarczy już w roku 2013.

Bo przecież trudno uznać za takie działania ogłoszenie przez premiera Tuska, rozpoczęcia przygotowań do podjęcia słynnego już programu „Inwestycje Polskie”, na którym większość ekonomistów nie zostawiła suchej nitki.

3. To, że w gospodarce dzieje się źle, widać już było w I półroczu 2012 roku. W I kwartale wzrost PKB wyniósł jeszcze o 3,6%, w II kwartale już tylko o 2,3%, a w III kwartale zaledwie o 1,4% , a szacunkowe dane za IV kwartał określają ten wzrost już tylko na poziomie 0,7%.

Ba część ekonomistów twierdzi (po podaniu przez GUS grudniowych danych o wynoszącym 10,6% spadku produkcji przemysłowej i blisko 25% spadku produkcji budowlanej ), że już w grudniu 2012 roku, mieliśmy do czynienia z recesją czyli spadkiem PKB.

Wszystkie te dane ze stoickim spokojem obserwuje i często komentuje minister Rostowski , twierdząc że wszystko ma pod kontrolą, a spowolnienie w gospodarce, było przez niego przewidywane.

4. Ale spadek realnych wynagrodzeń w całej gospodarce i jeszcze głębszy w sferze przedsiębiorstw, źle wróży kształtowaniu się konsumpcji także w roku 2013.

Trzeba przy tym przypomnieć, że średnioroczny wskaźnik inflacji w roku 2012 wynoszący 3,7%, w odniesieniu do rodzin o niższym poziomie dochodów jest wyraźnie wyższy i w ich przypadku płace spadły realnie o wiele bardziej niż o 0,1%.

Rodziny takie wydają bowiem większość swoich dochodów na żywność i usługi związane z mieszkalnictwem, a ich ceny rosły w całym roku 2012, zdecydowanie bardziej niż odzwierciedla do wskaźnik inflacji.

Spadek konsumpcji finansowanej z wynagrodzeń ale także z kredytów konsumpcyjnych (których realna wartość także w 2012 roku spadła), jest więc w 2013 roku nieuchronny.

A ponieważ to konsumpcja odpowiada w Polsce za ponad 60% wzrostu PKB, to trudno się spodziewać, wzrostu PKB przynajmniej w pierwszych dwóch kwartałach 2013 roku, a być może w ciągu wszystkich 12 miesięcy.

Sprawy w polskiej gospodarce idą zdecydowanie w złym kierunku i nic nie wskazuje na to, żeby ekipa Tuska, miała jakiś plan przeciwdziałania im.

Klasyk kiedyś powiedział, „że rząd się sam wyżywi”. Rząd Tuska i sam premier, chyba też tak uważają ale co ma zrobić ze sobą większość Polaków?

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka